Atrakcje Sycylii
Atrakcje Sycylii, Syrakuzy
Niezwykłe miasto, jako grecka Siracusa, rozpoczęło swój żywot już w 733 r. p.n.e. Szybko się jednym z najważniejszych i najbogatszych centrów handlowych świata starożytnego. Tutaj wykrzyknął „Eureka!” wielki grecki uczony Archimedes, tutaj też kilka lat później stworzył swoje lustra niszczące okręty za pomocą promieni słonecznych. Z tamtych czasów zachowało się wiele budowli, choćby Teatro Greco na 15 tysięcy widzów Budowla ta pamięta V w. p.n.e. i jest najlepiej zachowanym teatrem epoki klasycznej. Wykuty w skale starożytny obiekt miał doskonałą akustykę, idealną do wystawiania sztuk i prowadzenia namiętnych debat politycznych. Świetne właściwości akustyczne miały też kamieniołomy Latomie, miejsce katorżniczej pracy Ateńczyków, które zyskały nazwę „Ucho Dionizosa”. Starsza od teatru jest dorycka świątynia Apolla. Przez wieki stanowiła zaledwie fundament średniowiecznego kościoła i czekała na swoich odkrywców aż do XX stulecia.
Jeżeli po zwiedzeniu budowli Syrakuz mimo wszystko ktoś czuje niedosyt, koniecznie musi udać się jeszcze na wyspę Ortygię - najstarszą część starówki złożoną z zabytków zarówno starożytnych, jak i średniowiecznych. Wiele z nich reprezentuje przedziwny mieszany styl. Celuje pod tym względem katedra Duomo, której normańskie mury z barokową fasadą kryją wewnątrz starożytną kolumnadę. Jak to bywa w Syrakuzach, katedra powstała w miejscu doryckiej świątyni Ateny pochodzącej z około 470 r. p.n.e. Syrakuzy to nie tylko zabytki i pamięć o minionych stuleciach. Miasto ma także nowoczesną dzielnicę pełną hoteli, boisk i kortów tenisowych, a także rozległe parki ozdobione urokliwymi fontannami. Wieczorem tłumy wylegają na spacer wzdłuż wybrzeża e, np. do syrakuzańskiego portu. Po drodze można popatrzeć na błękit wody na jednej ze śródziemnomorskich plaż i zjeść najpopularniejsze danie - pieczoną na ogniu cebulę.
Atrakcje Sycylii, Etna
Starożytni Grecy wierzyli, że właśnie w głębi Etny bóg ognia i boski kowal Hefajstos ma swoją kuźnię, żeglarze uważali, że jest to najwyższe wzniesienie na ziemi, a poeta Pindar opisywał ją jako kolumnę wspierającą niebo. Antyczny mit rzymski lokował wewnątrz góry stugłowego Tyfona, którego miał tam zamknąć gromowładny Jowisz, zaś Arabowie określali Etnę jako Dżabal, czyli po prostu „góra". Zawsze budziła podziw i respekt. Kroniki zanotowały od 1500 r. p.n.e. ponad 200 jej wybuchów. W 396 r. p.n.e. lawa powstrzymała najazd Kartagińczyków. Ostatni wybuch, na szczęście niegroźny, miał miejsce we wrześniu 2007 r. Najbardziej katastrofalna okazała się 122-dniowa erupcja wulkanu w 1669 r., gdy w górze powstała 25-kilometrowa rozpadlina, potoki lawy zalały całą okolicę i zniszczyły Katanię, a popiół wulkaniczny dotarł na odległość 100 kilometrów.
Pomimo wiecznego zagrożenia ludzie nauczyli się żyć w pobliżu wulkanu. Na dolnych stokach Etny, do wysokości 900 metrów n.p.m. stoją domostwa, rosną pomarańczowe sady i winnice. Według słów włoskiego pisarza Guida Piovene Katańczycy darzą ją sympatią, jaką lud zwykł darzyć wszystko, co wiąże się z jego historią, nawet z niedolą. Służy im ona jako barometr, dym wskazuje kierunek wiatru, pasma chmur w połowie zbocza wróżą deszcz. W przeciwieństwie do Wezuwiusza, Etna pozostaje jednak kapryśna i nieobliczalna. W 1979 r. zabiła dziewięć osób, które nieopatrznie zbliżyły się do głównego krateru, niedługo później zdemolowała część kolejki linowej, a w latach 1991-1992 walczyły z nią połączone siły marynarki włoskiej i amerykańskiej - dla powstrzymania wypływu lawy wrzucano z helikopterów do krateru cementowe bloki. To wszystko nie zniechęca jednak tury- stów. Niemal nieprzerwanie wędrują na Etnę podróżnicy, tak wysoko jak tylko można - samochodem, kolejką, pieszo. Idą po zastygłej lawie, chowają się w cieniu wiekowych dębów, buków i kasztanowców, przedzierają się przez czapy śniegu. Bo Etna nie ma sobie równych.